Jest taki dowcip (żarcik, powiedzonko - niepotrzebne skreślić)- najłatwiej jest poznać, że się jest już starym po tym, że twoje zabawki można oglądać już w muzeum. Cóż, czas płynie i nic tego nie może odwrócić, wypada więc pogodzić się z tym faktem i zabrać swoje potomstwo na pouczającą wizytę w muzeum technologii, w którym właśnie wystawiają nasze konsole z dzieciństwa. To wszystko rzeczywiście dzieje się na naszych oczach. Technologie, tak naturalne dla nas w latach szczenięcych, właśnie trafiają na muzealne półki. Gigant z Redmont (czyli po ludzku: Microsoft), ogłosił przed kilkoma dniami, że przekazuje na rzecz Muzeum Historii Komputerowej niesamowity skarb - wczesne wersje swoich sztandarowych produktów, czyli MS-DOS oraz Word dla Windows. Tym samym na naszych oczach dokonuje się historia, bowiem kod źródłowy tych programów nigdy nie był wcześniej publicznie dostępny. Początki MS-DOSa, jednego z najważniejszych systemów operacyjnych w historii komputeryzacji, miały swoje miejsce we wczesnych latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. W roku 1980 w firmie Seattle Computer Products powstał system 86-DOS, który szybko został wykupiony przez Microsoft. Na podstawie 86-DOS oraz przy współpracy koncernu IBM, firma z Redmont stworzyła PC-DOS. Jednocześnie prowadziła jednak prace nad własnym systemem - MS-DOSem właśnie. Dzięki temu miała gotowy produkt na wszystkie te komputery oraz urządzenia, których producentem nie było IBM. Drugi z przekazanych Muzeum programów jest wspomniany Word for Windows (przeznaczony dla Windows 3.0), który swoją premierę miał w roku 1989. Nie da się ukryć, że ten edytor tekstu jest jednym z fundamentów, na których zbudował swoją potęgę Microsoft, jego kod źródłowy jest więc tym większym rarytasem dla miłośników tematu. Uzyskanie takich kodów jest bowiem bardzo trudne i to nawet w przypadku bardzo starych, praktycznie nieużywanych programów. Wielkie firmy niechętnie ujawniają swoje tajemnice i robią to bardzo rzadko. Można w ciemno zgadywać, że pomimo hojności Microsotu, na wczesne wersje kodów źródłowych samego Windowsa jeszcze pewnie sobie poczekamy.